Obserwatorzy

sobota, 10 września 2022

To mają być skrzydła?

 Sesja poprawkowa i kolejna giełda (oczywiście musiałam wrócić z kolejną modlichą) trochę wstrzymały tutaj ruch, ale tak jak wspominałam wcześniej miał pojawić się post o moim ulubionym gatunku. 

 Jest nią zdecydowanie Parasphendale agronina. Czym jednak wkupiła się w moje łaski? Jednak po kolei. 

 Te afrykańskie modliszki pochodzące z Kenii, Tanzanii i Etiopii, osiągają 5 cm ( samce) lub 6 cm (samice). O co chodzi z tym skrzydłami? Otóż samiec ma je długie i wystające za odwłok, ale samica ma je zredukowane i jak to ładnie przetłumaczył google - ,,Kobiety nie są zdolne do latania''. Za to ładnie nimi sygnalizują swoje niezadowolenie, jak nie raz miałam okazję się przekonać, gdyż jest to dość agresywna modliszka. Warto od razu wspomnieć o odwłoku samicy, który wręcz od razu przypomina nam balon - stąd angielska nazwa budwing mantis dosłownie oznaczająca modliszkę pączka lub posiadającą pączkowe skrzydła. Nie zapomnijmy, że gatunek pochodzi z cieplejszych okolic, więc wrażliwa jest na niższe temperatury.

Tu sąsiadująca z Ozyrysem

 Zakupiłam moją piękność na targach zwierząt egzotycznych i była już dość duża. Szybko skołowałam jej szklane terrarium (miała je jako jedyna z moich modliszek) i doczekałam się chwilę przed moimi urodzinami imago. Jednak wylinka ta przeszła bardzo nie po myśli. Droga Nefretete zaczęła wylinkować z boku terrarium zamiast góry co skończyło się tym, że połamała sobie ostatnią parę odnóży i spadając lekko uszkodziła chwytak. Naprawdę pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja. Byłam wystraszona i pewna że leży tam martwa, ale kiedy tylko wyciągnęłam do niej ręki dostałam chwytakami po palcu. Wtedy pokazała swoją prawdziwą naturę pokazując swoje przecudne skrzydełeczka. 


Jakość po prostu full HD, ale dobrze pokazuje uszkodzenia jej odnóży po wylince

Długo była jeszcze ze mną, ale niestety starość ją dopadła plus odnóża zaczęły odmawiać jej posłuszeństwa, więc żeby nie przedłużać jej cierpień musiałam poradzić się fejsbukowej modliszkowej grupki. Najszybszym i najmniej bolącą metodą okazał się zamrażalnik (konkretniej wsadzenie do pojemnika i z nim do wnętrza). Chwilkę jednak przed, wyszłam z nią przed dom, gdyż na niebie pojawiło się mnóstwo gwiazd i chciałam żeby to było ostatnie co zobaczy. W duchu cieszyłam ze wszystkich przeżytych chwil i zaczęłam dramatycznie poszukiwać tego gatunku na giełdzie. Jego aktualny brak mnie zabolał, ale cierpliwość się opłaciła i od razu z buta kupiłam 4 sztuki, gdy tylko na allegro pojawiło się z nim ogłoszenie. 
W tej chwili maluszki są po 2 wylinkach i mają się dobrze. Już odliczam czas do imago, żeby znów móc podziwiać te piękne skrzydełeczka w akcji. 

Członek fantastycznej czwórki 😃

Link do strony poświęconej tego przecudownemu gatunkowi - https://www.terrarium.pl/t/species/_/parasphendale-agrionina-r351

M.K.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Istny paradox

 Podczas kolejnej już giełdy, zdecydowałam się na nowy gatunek modliszki. Wiele słyszałam o niejakich liściogłowych, więc długo się nie zast...